środa, 1 lutego 2012

Haruki Murakami, „Sputnik Sweetheart”


Kolejny Murakami, kolejna oniryczna opowieść. Oniryczna szeroko, bo to i senna pod względem nastroju, i osobliwa pod względem intrygi – rozedrgana tymi dziwacznymi dysonansami, które tylko w snach mają sens, i jak sen wieloznaczna.

Całość tutaj.

P.S. Przeczytałam tę książkę jeszcze w zeszłym roku, co nie zmienia faktu, że nie śpieszyłam się z wyzwaniem, bo wydawało mi się, że jest bezterminowe. Zdaje się jednak, że miało trwać tylko do grudnia - jeśli tak, to w 2011 udało mi się przeczytać zaledwie 2 utwory Murakamiego.

1 komentarz: