wtorek, 11 stycznia 2011

"Norwegian Wood"

Człowiek rozumie drugiego, kiedy przychodzi na to odpowiedni czas, a nie dlatego, że ten drugi chce być rozumiany.
"Norwegian Wood" to moje kolejne zetknięcie się i mam nadzieję, nie ostatnie, ze wspaniałym japońskim pisarzem Harukim Murakamim. Tytuł powieści, nawiązuje to piosenki, modnej w latach 60., w wykonaniu Beatlesów. Książka "Norwegian Wood" zdobyła wielkie uznanie w Japonii, stała się wręcz pozycją kultową i mawia się, że "przeczytał ją każdy w Japonii". :-)
Opowiada o losach młodych ludzi, na tle przemian społecznych w latach 60. tych XX wieku. I tak oto mamy Toru Watanabe, japońskiego, dojrzałego emocjonalnie studenta (dramatu), oraz Naoko i Midori, a także Kizukiego, który popełnił samobójstwo w niewyjaśnionych okolicznościach. To właśnie znajomość Toru z Naoko jest "napiętnowana" samobójczą śmiercią Kizukiego. Owa znajomość, przeradza się w romans, po śmierci Kizukiego, który był chłopakiem Naoko. W pewnym momencie Naoko reaguje na romans z Toru Watanbe depresją i ląduje w sanatorium. Międzyczasie pojawia się Midori, dziewczyna całkowicie odmienna od Naoko, ekscentryczna i pewna siebie - można by stwierdzić. Toru Watanabe po czasie, stwierdza, że obie dziewczyny - zarówno Naoko, jak i Midori są dla niego równie ważne. Obie je kocha i stara się być wobec nich uczciwy. Naoko, nie wytrzymując presji otoczenia i świata, popełnia kolejne samobójstwo i tutaj Watanabe, nie wytrzymując ucieka od... od świata, od rzeczywistości, jednak po czasie wraca, ale do Midori, gdyż Naoko nie żyje.
Jak potoczą się losy dalsze bohaterów? O tym można dowiedzieć się z dalszej części "Norwegian Wood" Haruki Murakami.
Książka, zwłaszcza końcowa część porusza dogłębnie. Opowiada tak naprawdę o życiowych wyborach, o inicjacji w świecie społecznym, w świecie miłości, przyjaźni, o śmierci, końcach i początkach. Książka jest bardzo nostalgiczna, jednocześnie powoduje, że po przeczytaniu jej, chcemy złapać oddech, aby uporządkować sobie pewne rzeczy, powoduje pewne niepogodzenie się z zakończeniem, bo przecież nie tak sobie to wszystko wyobrażaliśmy.
I znów pan Haruki Murakami spowodował pewien niedosyt u mnie, gdyż nie zamierzam poprzestać na "Norwegian Wood". Chcę nadal czegoś więcej i dlatego sięgnę po kolejne pozycje. Ale wracając do powieści, to próżno tu doszukiwać się wątków surrealistycznych w książce, gdyż powieść zaskakuje swoim realizmem, nie jest to powieść "magiczna" tak bardzo charakterystyczna, dla twórczości Murakamiego, jednak pozostawia "to coś" w nas i sprawia, że długo nie możemy o niej zapomnieć i o występujących w niej bohaterach.
Autor daje nam do zrozumienia także, jaką siłę ma pamięć, która pozwala przywołać wspomnienia, o przeszłości o ludziach, którzy odeszli, bardzo często wspomnienia te przywoływane są za pomocą muzyki, której nie brak u Murakamiego.
Czy polecam? O tak. Polecam i to bardzo!
Śmierć nie jest przeciwieństwem życia, a jego częścią.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz