sobota, 29 stycznia 2011
Dwa księżyce i poprawianie powieści, czyli surrealizm w literaturze
Aomame jest instruktorką sztuk walki i morderczynią-Nemezis, Tengo zaś, wykładowcą matematyki oraz redaktorem i pisarzem, poprawiającym język świata powieści Powietrznej poczwarki. Główną autorką Powietrznej poczwarki jest Fukaeri. Główne wydarzenia to świat przedstawiony fikcyjny, ale też świat przedstawiony fikcyjny, to główne wydarzenia, które zdarzyły się, i których prawdopodobnym świadkiem była Fukaeri.
Dwa księżyce są dla Aomame wymiernym dowodem na obecność innego świata. Jej obserwacje dotyczące ubioru i wyposażenia policji, mają do pewnej chwili relatywną wartość poznawczą – zyskują po odkryciu obecności drugiego z księżyców. Bohaterka uczestniczy w rzeczywistym świecie własnych doznań (wrażliwość, empatia i przygody natury seksualnej) i obowiązków (codzienna praca), ale też stara się poprawiać zastaną rzeczywistość i – paradoksalnie – eliminować brutalność świata (morderstwa na zlecenie starszej pani, które czynią z Aomame surowe, nieodwołalne i nieme uosobienie gniewu – Nemezis).
Dla Tengo poprawianie Powietrznej poczwarki to niemalże karkołomna czynność – nie ze względów możliwości, bo takowe młody pisarz posiada, lecz ze względów natury etycznej. Świat Powietrznej poczwarki pociąga Tengo na tyle, że ten decyduje się nadać powieści własny obraz poprzez zmianę jej języka, przy jednoczesnym nienaruszaniu sensu i klimatu opowieści Fukaeri. Poprawianie powieści, to także dla Tengo poprawianie świata jako całości i próba jego głębszego zrozumienia.
Fukaeri to oficjalna autorka Powietrznej poczwarki. Młoda kobieta-zagadka tak samo jak Tsubasa, którą opiekuje się starsza pani. Zarówno Fukaeri jak i Tsubasa znają rozwiązanie zagadki i noszą w sobie tajemnicę, której rozwiązania pragnie profesor Ebisuno wraz z Tengo, i – nie do końca świadomymi – Aomame i starszą panią.
Pozostają jeszcze: powietrzna poczwarka i jej autorzy – Little People.
profesor ma wielką moc i głęboką wiedzę ale little people mu dorównują głęboką wiedzą i wielką siłą trzeba uważać w lesie ważne rzeczy są w lesie a w lesie są little people żeby little people nie zrobili krzywdy trzeba znaleźć to czego nie mają wtedy można będzie bezpiecznie wyjść z lasu
Surrealizm w literaturze nigdy dotąd nie był tak wyrazisty i plastyczny jak u Murakamiego. Nie jest on ani na tyle fantasy, aby stanowił uzupełnienie powieści z takiego gatunku literackiego, ani science fiction, by był elementem fantastyki wplecionym w powieść. Wyróżnia się formą, opisem, przedstawieniem, odbiorem, a w konsekwencji wyjątkowym kształtem i kolorystyką wizualizacji nieświadomości bohaterów powieści.
To prawda, że nie powinno się sięgać po część pierwszą, jeśli nie ma się pod ręką części drugiej:-)
Zapraszam do odwiedzin mojego bloga Books&mirrors
środa, 26 stycznia 2011
Urshana i Murakami
Do tej pory przeczytałam:
- Kafkę nad morzem (od tego zaczęła się moja przygoda z japońskim autorem, zostałam zaczarowana, uwiedziona, do dziś uważam tę powieść za najlepszą)
- Po zmierzchu (piękna opowieść o jednej nocy, klimat delikatnie oniryczny połączony z opowieścią o samotności nocnych marków w wielkim mieście)
- Tańcz, tańcz, tańcz (bardzo muzyczna, intrygująca opowieść o dziwnych przygodach w pewnym hotelu, świetnie nakreślone sylwetki bohaterów)
- Ślepą wierzbę i śpiącą kobietę (znakomity zbiór opowiadań, charakterystyczne dla Murakamiego lekkie odkształcenia rzeczywistości i cudne portrety samotności postaci)
- Sputnik Sweetheart (znów o miłości, samotności, ze szczyptą odrealnienia, czyli znów bardzo przyjemna lektura)
wtorek, 25 stycznia 2011
Ciekawostka z Amazon.com
Szukając ebooka i weszłam na Amazon.com gdzie w komentarzach do The Wind-Up Bird Chronicle: A Novel znalazłam taką informację:
"Amerykański wydawca za zgodą Murakamiego i jego tłumacza zdecydował się skrócić wersję sprzedawaną na rynku amerykańskim."
A tutaj pełna lista komentarzy na ten temat.
Pomimo tego mam zamiar przeczytać tą skróconą wersję. A tak swoją drogą to ciekawa jestem czy uważacie, że taki proceder dzieje się także na polskim rynku wydawniczym.
poniedziałek, 24 stycznia 2011
"W nocy czas płynie inaczej"* - "Po zmierzchu" - Haruki Murakami
niedziela, 23 stycznia 2011
Na początek
„Po zmierzchu”
„Przygoda z owcą”
„Wszystkie boże dzieci tańczą”
Lubię go, ale bez nadmiernych zachwytów. Od kilku lat obiecuję sobie, że przeczytam wreszcie kontynuację „Przygody z owcą”, czyli „Tańcz, tańcz, tańcz”, i to jest mój plan minimum. A co potem, to się okaże. :)
czwartek, 20 stycznia 2011
1Q84
To druga powieść tego autora, jaką czytam i mimo mojego skromnego doświadczenia w materii twórczości Murakamiego, od razu mogę stwierdzić, że ma on dość niezwykły, aczkolwiek niepowtarzalny styl. Myślę, że to swoisty przejaw talentu pisać tak, by czytelnik od razu mógł rozpoznać wykreowany świat pisarza i nie pomylić go z żadnym innym. Ten styl jest niesamowicie charakterystyczny, nie zdążyłam jeszcze do niego przywyknąć ani go zgłębić, odnoszę jednak wrażenie, że tego twórcę albo się czyta z oddaniem albo omija szerokim łukiem
TUTAJ C.D.
środa, 19 stycznia 2011
"1Q84" (tom 1.) H. Murakami
Lektura „1Q84” to moje pierwsze spotkanie z prozą Haruki Murakamiego. Wiem o nim właściwie niewiele, oprócz tego, że ma liczne grono fanów wśród blogerów i był jednym z faworytów do Literackiej Nagrody Nobla w 2010 roku. Na tym moja wiedza niestety się kończy, więc postanowiłam nieco ją pogłębić czytając jego najnowszą powieść. Książka odleżała swoje na półce, ponieważ zewsząd dochodziły mnie słuchy, że po pierwszym tomie najlepiej mieć przy sobie kolejny. Podświadomie chciałam, choć trochę zbliżyć się do premiery następnej części, która już niedługo, bo 26 stycznia.
Więcej TU.
poniedziałek, 17 stycznia 2011
Startujemy!
W planach do przeczytania mam:
- 'Norwegian Wood'
- 'Po zmierzchu'
- 'Wszystkie boże dzieci tańczą' oraz
- 'Na południe od granicy, na zachód od słońca'.
Dlaczego akurat te? Bo posiadam je w domu na własność i w każdej dowolnej chwili mogę po nie sięgnąć. Myślę, że na tym moje recenzje dot. książek H. Murakami się nie skończą, ponieważ planuję zakup dodatkowo kilku jego książek :)
Życzę powodzenia i sobie, i Wam :)
niedziela, 16 stycznia 2011
O czym mówię, kiedy mówię o... wyzwaniu, czyli mój rok z Murakamim
Zaczynam od podstaw
piątek, 14 stycznia 2011
Czas na rozplanowanie....
Zacznę napewno od "Kroniki ptaka nakręcacza"
"Kafka nad morzem"
"Przygoda z owcą"
"Norwegian Wood"
"Ślepa wierzba i śpiąca kobieta"
Jeśli gdzieś wygrzebie, zaoszczędzę pieniążki to jeszcze "Tańcz, tańcz, tańcz" - u mnie w mieście pozycja niedostępna, może uda mi się kupić przed końcem wyzwania.
"Po zmierzchu" Haruki Murakami
czwartek, 13 stycznia 2011
Przygoda z ... czyli Murakami na 2011
Wstyd przyznać ale Murakami zaintrygował mnie... czerwoną okładką. Na pierwszym roku studiów wpadłam do małej księgarenki w centrum Poznania i na półce zobaczyłam grubaśne tomisko o intrygującym tytule Tańcz, tańcz, tańcz. Oj kusiło mnie strasznie ale wtedy po prostu na taki wydatek nie mogłam sobie pozwolić.
Dzisiaj mam już za sobą kilka książek Murakamiego ale wciąż nie czytałam tej, która mnie do niego przyciągnęła.
Nie będzie więc zaskoczeniem, iż tegoroczne wyzwanie to dla mnie przede wszystkim
Tańcz, tańcz tańcz
ale też:
Na południe od granicy, na zachód od słońca
Koniec Świata i Hard-boiled Wonderland
1Q84 - 2
Sputnik Sweetheart
Właśnie tych 5 pozycji brakuje mi abym mogła pochwalić się pełną znajomością twórczości Pana M.
Na deser mam jeszcze "Haruki Murakami i muzyka słów" autorstwa Jay Rubin, ale to już nie to wyzwanie.
Trzymam więc kciuki za pozostałych uczestników i "do przeczytania"!
Moja znajomość z Murakamim
Murakamiego czytałam:
"Przygodę z owcą"
"Na południe od granicy, na zachód od słońca"
"Wszystkie boże dzieci tańczą".
Wrażenia miałam dobre, ale nigdy się nie zachwyciłam. Może teraz się uda? :) Mam jeden najważniejszy cel:
"Kronika ptaka nakręcacza".
A poza tym pewnie coś mi w ręce wpadnie.
Haruki Murakami "O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu"
"O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu" to osobiste zapiski autora, dotyczące jego przygody z pisarstwem i bieganiem, a obie te rzeczy łączą się ze sobą nierozerwalnie.
Z natury samotnik, który jeżeli czegoś się podejmuje, stara się to robić na sto procent swoich możliwości.
Bieganie jest jego sposobem na życie i pomyli się ten, kto myśli że Haruki nawołuje do masowego biegania. Nie nie... Bieganie musi sprawiać przyjemność, trzeba chcieć pokonywać kolejne kilometry, a przede wszystkim mieć do tego predyspozycje.
Ta książka na pewno nie nadaje się na pierwsze spotkanie z tym pisarzem, bo nie zachwyca tak, jak inne pozycje z którymi miałam już styczność. Ale na pewno jest to nie lada gratka, dla wszystkich miłośników Murakamiego, bo niewątpliwie przybliża nam jego osobę.
Dodatkowo wydanie zawiera kilka unikatowych zdjęć autora.
środa, 12 stycznia 2011
"Kronika ptaka nakręcacza"
Głównym bohaterem jest Toru Okada, mąż Kumiko, ciągle zapracowanej kobiety. Toru jest prawnikiem, jednak zrezygnował z uprawiania zawodu i staje się gospodynią domową, z resztą żona także nalegała aby przestał pracować. :-)
Pewnego razu ginie im kot - ulubieniec Kumiko. Od tej pory w życiu Toru Okady zaczynają dziać się różne dziwne rzeczy, począwszy od dziwnych telefonów ze zboczonymi propozycjami - może zboczone to nieadekwatne określenie, lepiej określę je jako... obsceniczne. W życiu Toru pojawiają się także bardzo tajemniczy ludzie: Malta Kano, która jest medium, oraz jej siostra Kreta, a także May Kasahara, która wciąga Toru w perukarski (tak tak) fach, licząc łysych na ulicy, a także dziwny weteran II wojny światowej oraz człowiek bez twarzy, który jest jedynie skorupą.
W poszukiwaniu kota, toru Okada trafia do ogrodu z wyschniętą studnią. Międzyczasie Kumiko odchodzi od męża, a także ginie jej ukochany kot. Od tej pory Toru medytuje w wyschniętej studni, która staje się miejscem łączenia się światów metafizycznego i realnego. Od tej pory książka przypomina jakieś dziwne senne majaki, połączone z nutką realizmu. Bo realność jest w powieści tylko momentami.
Życie Okady zaczyna odtąd przypominać dziwny sen paranoiczny, bo on sam zaczyna prowadzić dwa życia - w prawdziwej rzeczywistości, gdzie jest opuszczonym mężczyzną wiążącym ledwie koniec z końcem oraz w "rzeczywistości spaczonej", dokąd wyprawia się w poszukiwaniu Złej Siły, która, jak twierdzi, odebrała mu żonę.
Człowiek spotyka wielu dziwnych ludzi na swojej życiowej drodze, co powoduje, że dokonuje się w nim swego rodzaju swoista przemiana wewnętrzna.
Czytając powieść, ma się wrażenie, że coś wisi w powietrzu, że coś zaraz wydarzy "magicznego", coś "nieoczekiwanego" - uczucia tak bardzo charakterystycznego, przy czytaniu powieści Murakamiego.
Przez całą powieść przewija się mrożący i złowieszczy śpiew Ptaka Nakręcacza, który nakręca dzieje ludzkości, sprężynę historii, jednocześnie pogłębia stopień zamętu na świecie, oraz stopień życiowych komplikacji bohaterów książki.
Książki nie da się jednoznacznie określić. Owszem, były momenty kiedy się nudziłam, ale przeważały te bardziej ciekawe, magicznego, ociekające oniryzmem i surrealizmem.
Powiem tak, jeśli ktoś nie lubi pisarstwa Murakamiego, to pozycja może go odstraszyć i zniechęcić ogromem stron, jednak jeśli ktoś lubi "dziwność" u Murakamiego, to powieść zdecydowanie mu się spodoba i będzie ucztą na nadchodzące jesienne dni. :-)
Polecam, z małym minusem, dotyczącym niektórych partii książki, przy których się nudziłam, ale nie było tak źle. ;-)
Bardzo dobra pozycja i nie od parady zapewne określono ją, jako największe osiągnięcie pisarskie Murakamiego!
[recenzja na blogu]
wtorek, 11 stycznia 2011
Maya i Murakami
Już do końca mego istnienia będzie mi się on kojarzył z początkiem bardzo miłego i ważnego okresu w moim życiu.
"Na południe od granicy, na zachód od słońca" była tematem pierwszej rozmowy z kimś, kto z każdym kolejnym dniem, tygodniem i miesiącem od dnia tej właśnie rozmowy, stawał się dla mnie ważnym człowiekiem i bratnią duszą.
Potem było wiele rozmów i dyskusji, polecania sobie nowych książek, czytania ich na głos, ale to właśnie ta pierwsza pozostanie w mojej pamięci.
Aby więc uczić pamięć początku mojego "romansu" z Murakamim (i tym ważnym dla mnie rozmówcą) podejmuję to oto wyzwanie czytelnicze w następującej kolejności:
1. NORWEGIAN WOOD
2. KAFKA NAD MORZEM
3. TAŃCZ, TAŃCZ, TAŃCZ
4. SPUTNIK SWEETHEART
5.WSZYSTKIE BOŻE DZIECI TAŃCZĄ
Uwaga: zastrzegam sobie prawo do zmiany kolejności czytania i dodawania nowych tytułów do listy ;).
"Norwegian Wood"
Człowiek rozumie drugiego, kiedy przychodzi na to odpowiedni czas, a nie dlatego, że ten drugi chce być rozumiany.
Opowiada o losach młodych ludzi, na tle przemian społecznych w latach 60. tych XX wieku. I tak oto mamy Toru Watanabe, japońskiego, dojrzałego emocjonalnie studenta (dramatu), oraz Naoko i Midori, a także Kizukiego, który popełnił samobójstwo w niewyjaśnionych okolicznościach. To właśnie znajomość Toru z Naoko jest "napiętnowana" samobójczą śmiercią Kizukiego. Owa znajomość, przeradza się w romans, po śmierci Kizukiego, który był chłopakiem Naoko. W pewnym momencie Naoko reaguje na romans z Toru Watanbe depresją i ląduje w sanatorium. Międzyczasie pojawia się Midori, dziewczyna całkowicie odmienna od Naoko, ekscentryczna i pewna siebie - można by stwierdzić. Toru Watanabe po czasie, stwierdza, że obie dziewczyny - zarówno Naoko, jak i Midori są dla niego równie ważne. Obie je kocha i stara się być wobec nich uczciwy. Naoko, nie wytrzymując presji otoczenia i świata, popełnia kolejne samobójstwo i tutaj Watanabe, nie wytrzymując ucieka od... od świata, od rzeczywistości, jednak po czasie wraca, ale do Midori, gdyż Naoko nie żyje.
Jak potoczą się losy dalsze bohaterów? O tym można dowiedzieć się z dalszej części "Norwegian Wood" Haruki Murakami.
Książka, zwłaszcza końcowa część porusza dogłębnie. Opowiada tak naprawdę o życiowych wyborach, o inicjacji w świecie społecznym, w świecie miłości, przyjaźni, o śmierci, końcach i początkach. Książka jest bardzo nostalgiczna, jednocześnie powoduje, że po przeczytaniu jej, chcemy złapać oddech, aby uporządkować sobie pewne rzeczy, powoduje pewne niepogodzenie się z zakończeniem, bo przecież nie tak sobie to wszystko wyobrażaliśmy.
I znów pan Haruki Murakami spowodował pewien niedosyt u mnie, gdyż nie zamierzam poprzestać na "Norwegian Wood". Chcę nadal czegoś więcej i dlatego sięgnę po kolejne pozycje. Ale wracając do powieści, to próżno tu doszukiwać się wątków surrealistycznych w książce, gdyż powieść zaskakuje swoim realizmem, nie jest to powieść "magiczna" tak bardzo charakterystyczna, dla twórczości Murakamiego, jednak pozostawia "to coś" w nas i sprawia, że długo nie możemy o niej zapomnieć i o występujących w niej bohaterach.
Autor daje nam do zrozumienia także, jaką siłę ma pamięć, która pozwala przywołać wspomnienia, o przeszłości o ludziach, którzy odeszli, bardzo często wspomnienia te przywoływane są za pomocą muzyki, której nie brak u Murakamiego.
Czy polecam? O tak. Polecam i to bardzo!
Śmierć nie jest przeciwieństwem życia, a jego częścią.
poniedziałek, 10 stycznia 2011
Moje plany, lecz czy ostateczne?
Przyznam, że to moje pierwsze zetknięcie z tym pisarzem. Ale po przeczytaniu kilku recenzji i opinii zaprzyjaźnionej blagierki się na nie skusiłam. I to jestem! ;)
A o to co przeczytam (choć wszystko może się zmienić):
niedziela, 9 stycznia 2011
"Po Zmierzchu" - Haruki Murakami
"Pamięć to coś naprawdę dziwnego. Szufladki ma wypchane kompletnie nieprzydatnymi, bezsensownymi rzeczami. A człowiek zapomina jedną po drugiej te ważne, naprawdę potrzebne."
"Jeżeli chce się czegoś naprawdę dowiedzieć, trzeba za to zapłacić pewną cenę."
Wśród bohaterów znajdziemy studentkę z dobrej rodziny, chińską prostytutkę i gangstera, studenta grającego na puzonie, byłą zawodniczkę kobiecych zapasów, dziewczynę uciekającą przed zemstą mafii i pracującego nocami tajemniczego informatyka. Wszystkich łączy jedno - nocne zajęcia w Tokio, po którym oprowadza nas Autor za pomocą wydarzeń, które dzieją się w różnych częściach miasta tokijskiego. Odwiedzamy nocne restauracje, love hotel, czyli hotel wynajmujący pokoje na godziny zakochanym parom, dom na przedmieściach, podziemia wieżowca, w których odbywa się próba zespołu jazzowego, bary... Wszystko spowite jest niesamowitym sposobem narracji, z perspektywy kamery. Wszystko to sprawia, że momentami chcemy więcej, autor doskonale buduje napięcie gdzieś w środku czytelnika oraz to że momentami przechodziły mnie ciarki i wytężałam wzrok w tekst, jak sroka w kość. ;-)
Ale nie cały czas wieje grozą i oniryzmem. Są też sceny dowcipne, lżejsze, które pozwalają nam odpocząć od tajemniczych wydarzeń w książce. No i prawie każdej scenie towarzyszy muzyka. Całość sprawia, że chcemy więcej i więcej.
Jedyne co mi nie pasowało, to zakończenie, z którym nie mogę się do teraz pogodzić. Jednak z drugiej strony, zakończenie możemy potraktować bardzo uniwersalnie, tak po swojemu dorobić wydarzenia, dla uspokojenia wnętrza Czytelnika, bo po przeczytaniu coś w nas zostaje zachwianego... Coś w środku;)
I jeszcze raz podkreślam. Jeśli to jest najsłabsza pozycja Murakamiego, to zdecydowanie chcę więcej, tych lepszych. :-)
Polecam na popołudnie, aby troszeczkę zmroziła nas do szpiku kości. ;)
[recenzja na blogu]"Są na świecie rzeczy, które da się zrobić tylko samemu i inne, które da się zrobić tylko we dwójkę. Ważne jest, żeby je właściwie połączyć"
Moja przygoda z Haruki Murakami...
Prowadzę także książkowego bloga "Moje przeczytane książki"
Moja przygoda z Haruki Murakami zaczęła się od powieści "Po Zmierzchu" w której to od razu się zakochałam i postanowiłam czytać kolejne pozycje Murakamiego. Część z nich zdobyłam na własność i będę nadal zdobywała, gdyż sądzę, że warto mieć jego książki w swoim księgozbiorze, bo są to utwory do których można w każdej chwili wrócić. Chociażby do opowiadań, do których się przymierzam w przyszłości. A póki co, to w ramach wyzwania literackiego zamierzam zrecenzować:
1. Po Zmierzchu
2. Norwegian Wood
3. Na południe od granicy na zachód od Słońca
4. Kronika ptaka nakręcacza
5. Przygoda z Owcą
oczywiście lista będzie uzupełniana, jednak w chwili obecnej posiadam wszystkie wymienione jego ksiązki, ale będę zbiór poszerzać, więc lista będzie uaktualniana.
I na koniec mój malutki "murakamo-zbiór" :)
sobota, 8 stycznia 2011
Przygoda, która nadchodzi.
Moja przygoda z książkami Haruki Murakamiego, jeszcze na dobrą sprawę się nie rozpoczęła. Od kilku lat obserwuję zaciekawione i odległe myślami spojrzenia ludzi, który czytają Murakamiego. Podczas podróży komunikacją miejską, bardzo często mogę być obserwatorem takich właśnie spojrzeń, świadczących o całkowitej ignorancji rzeczywistości, przy jednoczesnym całkowitym oddaniu się treści lektury.
Kilka dni przed świętami Bożego Narodzenia, byłem świadkiem jak młody chłopak całkowicie pochłonięty książką Norwegian Wood stojąc w oczekiwaniu na swój pociąg, tak się zaczytał, że jego pociąg odjechał zostawiając go na peronie. Musiał czekać na następny:-)
W czym ukryty jest fenomen książek tego pisarza? Bo można mówić o literackim fenomenie, jeśli pierwsze dwa tomy powieści 1Q84 rozeszły się w łącznym nakładzie 2 400 000 egzemplarzy, a Kafka nad morzem przekroczyła 730 000 egzemplarzy.
Z wielką radością rozpoczynam moją przygodę z powieściami Murakamiego.
Jednocześnie dziękuję i gratuluję doskonałego pomysłu zorganizowania polskiej wersji wyzwania czytelniczego Haruki Murakami.
Rozpocznę od dwóch pierwszych tomów 1Q84. W dalszej kolejności już czekają na półce Kafka nad morzem i Norwegian Wood.
Pozdrawiam i Wszystkim życzę miłej lektury:-))
Moje początki z Harukim :)
Swoją historię z tym autorem zacznę od "Po zmierzchu", ponieważ tylko tą pozycję znalazłam w bibliotece ;/ Mam nadzieje, że tak jak i reszcie czytelników mi również przypadnie ona do gustu. Po wszystkich tych miłych recenzjach, aż się chce już zagłębić w ten świat :)
Kolejnymi książkami, które chciałabym przeczytać w najbliższym czasie będą :
- "Kafka nad morzem"
- "Na południe od granicy, na zachód od słońca"
- "Wszystkie boże dzieci tańczą"
A co do kolejnych pozycji to czas pokaże i wszystko zależy od tego czy pieniądze będą :)
Życzę wszystkim miłego czytania :)
piątek, 7 stycznia 2011
Jak było ze mną?
Napisałam tę notkę w komentarzu do wypowiedzi Kali - nie wiedziałam na czym dokładnie polega ta zabawa - dlatego skopiowałam swój własny tekst i piszę raz jeszcze.
1Q84 - Haruki Murakami
Plany wyzwaniowe
W tym roku zaś chciałabym przeczytać "Sputnik Sweetheart", "Przygodę z owcą", "Tańcz, tańcz, tańcz", "O czym mówie, kiedy mówię o bieganiu" oraz "Ślepa wierzba i płacząca kobieta", czyli to co udało mi się dotąd zgromadzić na półkach ;)
Ja i Murakami :)
Prezentuję mój mały zbiorek (przy Zbiorze Klaudyny wygląda bardzo marniutko, ale popracuję nad tym;))
"Po zmierzchu" i "1Q84" już za mną, dwie pozostałe, czyli "O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu" i "Ślepa wierzba i śpiąca kobieta" przede mną. Oprócz tego na pewno kolejne tomy "1Q84" i może jeszcze jakieś tytuły. Wyjdzie w praniu :)